czwartek, 25 lipca 2013

Rozdział IV cz.II


     Patrzyli na drzwi w napięciu. Już tylko krople deszczu uderzające o okna mąciły panującą ciszę. Byli coraz bliżej, cała trójka o tym wiedziała. Czemu w obliczu nadchodzącego zagrożenia cały świat wydaje się być wrogi? Każdy szmer, szelest, a nawet oddech wydaje się nieść ze sobą zło. Na niektóre pytania nie łatwo znaleźć odpowiedź, Draco dobrze o tym wiedział.
-Uciekajcie- krzyknął Ron w chwili gdy drzwi eksplodowały. - Teraz to ja powinienem was chronić- tylko tyle zdążył usłyszeć nim rozpoczęło się piekło. Tłuczone szkło, krzyk, błysk.
Byli wszędzie. Ich czarne płaszcze zdawały się żyć własnym życiem. Ron wybiegł naprzód rzucając się w wir walki. Hermiona patrzyła na niego w osłupieniu. Ten mężczyzna od dawna nie był już tą samą osobą, osobą, w której się zakochała. Roześmiany, energiczny i trochę lękliwy chłopak odszedł w zapomnienie. Wszystkich zmieniła Wielka Bitwa, ale jego ona zniszczyła. Mimo to Hermiona ciągle się o niego martwiła. Za dużo razem przeżyli, obraz dawnego Rona za mocno utkwił jej w pamięci, żeby teraz go zostawiła. Ruszyłaby na śmierciożerców gdyby nie to, że czyjeś silne ramiona otoczyły ją nagle w tali i pociągnęły w stronę tylnego wyjścia. Musiał ją chronić. Nie mógł pozwolić umrzeć kolejnej kobiecie, która wkradła się do jego życia, nie w tym miejscu, nie w ten sposób, nie po tym co zrobili Astorii. 
-Nie, puść mnie, nie zostawimy go- krzyczała Hermiona, ale on nie słuchał. Nie zdziwił go opór, który stawiała, nie po tym wszystkim co przeżyła z Ronem.
-Musimy pozwolić mu to zrobić Hermiono. Pozwól mu się wyzwolić, wiesz, że możesz mu zaufać, możesz zaufać mi- powiedział spokojnie choć były to prawdopodobnie jedne z najgorszych słów jakie mógł wypowiedzieć. Nie mogła mu ufać, nikt nie mógł ale było za późno. Chwyciła go za rękę, przez ułamek sekundy spoglądali sobie w oczy po czym z echem śmiercionośnego zaklęcia w uszach przenieśli się.

Odliczanie czas zacząć. Jeden Draco, jeden. Pierwszy z siedmiu głównych grzechów popełnionych przez ciebie. Kłamstwo.

     W jednej chwili znaleźli się w Norze. Dla Hermiony był to w pewnym rodzaju dom, ale on czuł się jak intruz. Nigdy nikt z mieszkających tu osób nie traktował go jak przyjaciela, nikt nigdy nie traktował go jak przyjaciela. Ale teraz Hermiona zaufała mu. Dała mu taką namiastkę tego czego nigdy nie doświadczył. Popatrzył na nią z trudem zachowując obojętny wyraz twarzy. Widział na jej twarzy mieszankę niepokoju i niepewności. W domu panowała przejmująca cisza, nikogo w nim nie było. To był dobry moment by w końcu coś powiedzieć.
-Chcę ukrywać prawdę Hermiono- przetarł zmęczone oczy- Pragnę cię chronić, was wszystkich. Lecz z bestią wewnątrz nie mamy się gdzie schować-  spojrzał na nią niepewny czy zrozumiała to co właśnie powiedział, ale ona zawsze rozumiała. Zdał sobie sprawę, że po raz kolejny popełnił błąd. Nie powinien tego mówić. Nie gdy nie wiedzieli co działo się z Ronem.
-Nie jesteś bestią Draco. Jesteś zagubiony, przestraszony, każdy z nas jest, ale żadne nie jest złe. Czuję twoje ciepło- spojrzał w jej orzechowe oczy. Wierzyła w każde wypowiedziane przez siebie słowo. Czuł to. Pokręcił przecząco głową, on w to nie wierzył.
-Gdy poczujesz moje ciepło spójrz mi w oczy. To właśnie tam kryją się wszystkie moje demony. Nie zbliżaj się zbytnio. Poczujesz mrok- spuścił wzrok, to właśnie była prawda. Cała prawda jego istnienia. Zacisnął dłonie w pięści po czym odwrócił się do niej plecami. Nie mógł powiedzieć niczego więcej, nie mógł popełnić kolejnych błędów. 
Hermiona niepewnie położyła dłoń na jego ramieniu. Chciała, żeby się odwrócił, chciała, żeby spojrzał na nią tak jak chwilę wcześniej, chciała zobaczyć jakie tajemnice ukrywają te stalowoniebieskie oczy. Nie była pewna co by w nich zobaczyła, ale z każdą chwilą coraz bardziej intrygował ją ten mężczyzna. Nigdy nie myślała, że kiedykolwiek będzie chciała poznać wnętrze Malfoya, ale jednak. Nosił w sobie tyle bólu, goryczy i poczucia winy, że zapragnęła wziąć trochę tego ciężaru na siebie. Chciała znów zobaczyć jego uśmiech, który kiedyś doprowadzał ją do szaleństwa. Ale wiedziała, że minie sporo czasu zanim jej życzenie się spełni. Za dużo rzeczy się wydarzyło. Za wiele przeszli. Oboje. 

 Tak oto zacząłeś zatruwać jej myśli, które powinny pozostać niewinne. Tylko, że to ty umierasz.

[Wszem i wobec oznajmiam, że od dziś nie jestem sama. Jesteśmy na blogu we dwie- ja i Iris bez, której ten rozdział by nie powstał. Dziękuję kochana za to, że jesteś i dajesz mi kopa. Mam nadzieje, że wspólnie nadrobimy zaległości w dodawaniu rozdziałów i stworzymy coś niezwykłego. Zapraszamy do komentowania. Każde słowo krytyki jest dla nas ważne :)]

14 komentarzy:

  1. Jejuuuuu jak słodko i zarazem przerażająco. Kocham twój styl i chociaż piszę to po raz 100 to po prostu nie mogę tego pominąć. "Pragnę Cię chronić" jakie to cudowne. Normalnie mi serce szybciej zatrzepotało. Oby więcej takich rozdziałów. Witam też nową osóbkę. Dobrze działasz na Memory Iris. Oby tak dalej :)
    Foxy Moxy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci Foxy :) Dzięki tobie pisanie staje się dużo przyjemniejsze :D
      Memory

      Usuń
    2. My z Memory zawsze na siebie dobrze działamy :) beze mnie ona jest troszeczkę leniwa :)

      Usuń
    3. Kochanie ja nie jestem leniwa! ;)

      Usuń
  2. Powiem tak, już od pierwszej linijki wyczułam, że rozdział jest napisany trochę w innym stylu niż normalnie. Jest mniej mroczny i nastąpił dość duży przeskok w akcji... chyba że aż tak mi wyparowało z głowy co było wcześniej :O w każdym razie naprawdę stracił na mroku. Rekompensuje się jedynie tym, że wydarzenia zaczynają się zagęszczać :D
    Cieszę, że wróciłaś. Mam nadzieję, że rozdziały będą częściej.
    A i uwielbiam was za teksty Imagine Dragons wplecione w opowiadanie <3
    Czekam na kolejny i pozdrawiam :*
    DiaMent.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten rozdział miał być typową odskocznią, która była w tym opowiadaniu potrzebna. W następnych czeka nas powrót do mroku kochana więc wszystko przed tobą:)
      Memory

      Usuń
  3. Merlinie! Nareszcie nowy rozdział :)
    Brak słów po prostu. Nie wiem, co napisać, tak genialny był ten rozdział :3
    Tak trochę inny od poprzednich, ale idealny.
    Mam nadzieję, że na kolejny nie będzie trzeba tyle czekać.
    pozdrawiam, emersonn :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojojoj bo się zarumienię, dziękuję ;)
      Memory

      Usuń
  4. Nareszcie nowy rozdział! Nie jestem lepsza, bo komentuję dopiero teraz, ale lepiej późno niż wcale, prawda? ;)
    Witamy Iris! Rozdział wyszedł naprawdę genialnie, ale znowu tak... krótko. ;/ Oby kolejny był dłuższy.
    Mam nadzieję, że niedługo znowu pojawi się rozdział, bo ja tu szaleję! Czekam i czekam. ;3
    Pozdrawiam,
    Fioletoowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krótko, krótko ja wiem ;D Ale jeszcze to odbijemy przynajmniej tak sobie wmawiam :D Rozdział już niedługo kochana więc zapraszam ;)
      Memory

      Usuń
  5. Przeczytałam całość dokładnie przed chwilą i brak mi słów.
    Wszystko było genialne! Na początku (pisze o całości tego opowiadanie) zdziwił mnie Twój styl. Nie spodziewałam się czegoś tak wybitnego i przemyślanego. U Ciebie, a teraz Was każde słowo ma wielkie znaczenie. Bardzo dobrze czuć to tą atmosferę mroku/tajemniczości.
    Bardzo podoba mi się, że tak dobrze został tu oddany charakter Draco.
    Strasznie wzruszyłam się, gdy to czytałam.
    Wszystko jest tu idealne i oby tak dalej :)
    Pozdrawiam i życzę weny,
    Bloom

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci Bloom strasznie się cieszę, że odbierasz to opowiadanie właśnie w taki sposób w jaki chciałam je przedstawić. :D
      Memory

      Usuń
  6. Dawno nie spotkałam osoby o tak dużym talencie i tak cudownym stylu pisania :)
    Pozdrawiam i życzę weny,heavy xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie, strasznie miło mi to słyszeć/czytać:D
      Memory

      Usuń

Harry Potter Magical Wand